Szkoła Talentów
Autor: Paulina Pietras
Data wydania: 2 stycznia 2015
Wydawca: self-publishing
Kategoria: fantasy
Ilość stron: 497
Ocena: 3,5/6
Opis:
"Nie
rodzimy się dobrzy ani źli.
Wszystko zależy od tego, co zdecydujemy...
Holly Iris Rain od zawsze kamuflowała swoją inność wśród rówieśników, aż pewnego dnia w jej domu zjawiają się niezapowiedziani goście i uświadamiają jej, że należy do gatunku Ikanos. Do poznania prawdy jest wciąż daleko. Okazuje się, że jej przeszłość jak i przyszłość jest mroczniejsza niż się wydawało.
Czy legendy sprzed wielu wieków są prawdziwe?
Czy możliwe jest przezwyciężenie klątwy?
Czy uczucie do aroganckiego szermierza zgładzi ludzkość"
Wszystko zależy od tego, co zdecydujemy...
Holly Iris Rain od zawsze kamuflowała swoją inność wśród rówieśników, aż pewnego dnia w jej domu zjawiają się niezapowiedziani goście i uświadamiają jej, że należy do gatunku Ikanos. Do poznania prawdy jest wciąż daleko. Okazuje się, że jej przeszłość jak i przyszłość jest mroczniejsza niż się wydawało.
Czy legendy sprzed wielu wieków są prawdziwe?
Czy możliwe jest przezwyciężenie klątwy?
Czy uczucie do aroganckiego szermierza zgładzi ludzkość"
Recenzja:
„Szkoła
talentów: niespodziewany powrót” to powieść, po którą sięgnąłem ze zwykłej
ciekawości. Cóż zdziwił mnie sam fakt, że zarówno przed premierą jak i po
premierze książki było o niej stosunkowo cicho, jakby w ogóle jej nie wydano.
Niemniej jednak postanowiłem zaryzykować i jestem zadowolony, że dałem szansę
tej książce. Jeśli tylko lubisz pomieszanie rzeczywistości i magicznego świata
oraz wspaniałą, pełną zagadek i tajemnic historię, to „Szkoła tajemnic: niespodziewany powrót” jest lekturą dla Ciebie!
Nie oszukując
nikogo, muszę przyznać, że początek książki nie należał do najlepszych, które
miałem przyjemność przeczytać, a nawet mógłbym rzec, że totalnie pomieszał mi w
głowie i był aż nader chaotyczny. Cóż, zdaję sobie z tego sprawę, iż autorce
bardzo zależało na tym, aby nie zanudzić czytelnika i w dość prosty sposób
wprowadzić go w ramiona niezwykłej historii, bo to jej debiutanckie dzieło, ale
akcja powieści zrobiła się przez to zbyt gęsta. Nadmiar następujących zdarzeń
stał się bardzo dezorientujący, wystraszył mnie, lecz ku chwale kolejnych stron
tomu wszystko stało się jasne, przejrzyste i zrozumiałe. Dziwne jest również
to, że początek i koniec powieści są jakby z dwóch innych książek, diametralnie
się różnią, lecz nie chodzi tu o fabułę, a o sposób pisania Pani Pauliny. To
doprawdy niesamowite jak się rozwinęła i nabyła zdolność świetnej metody
przekazu magicznej historii.
Ogólnie rzecz
biorąc, „Szkoła talentów: niespodziewany powrót” to naprawdę świetna powieść
pełna zaskakującej magii, która zabiera
czytelnika w podróż rodem z Hogwartu. Na początku myślałem, że debiut Pani
Pauliny będzie aż za bardzo podobny do twórczości J.K.Rowling, jednak grubo się
myliłem i to oczywiście działa na korzyść książki. Wiele razy śmiałem się,
byłem zdziwiony i pogrążony w zadumie. Bardzo cenię to u autorów, bo przecież
nie każdy umie wywołać u czytelnika emocje za pomocą słów, a niekiedy książka
nudzi do tego stopnia, że po prostu ją odkładamy na bok, gdyż nawet codzienna rutyna
jest o wiele ciekawsza od niej. Bardzo spodobały mi się także opisy
zamieszczone w „Szkole talentów”, które bardzo dokładnie zobrazowały mi całe
miejsce pobytu głównej bohaterki, co ukazuje, że autorka włożyła naprawdę kawał
znakomitej pracy, żeby zaspokoić obrazy wyobraźni czytelnika.
Wracając do
sprawy fabuły, jest ona całkiem przemyślana i zapełniona wątkami pożerającymi
ciekawość, ale w niektórych momentach zwyczajnie domyślałem się, co wydarzy się
w dalszej części powieści, jednak nie jest to wielki i znaczący problem i nie
ciągnie się przez całą powieść. Dotyczy on bowiem tylko jednej kwestii, ale
niestety nie mogę jej zdradzić, bo wyjawię cały sekret książki. A więc
kontynuując, fabuła tomu naprawdę wzbudza ciekawość i niczym ruchome piaski
wciąga do innego świata. Można stwierdzić, że cała historia Holl, dziewczyny z
potężną mocą, jest na tyle świeża, dobra i z literackim smakiem, że aż chce się
ją czytać, a z dodatkiem pikanterii drzemiącej magii, wprost fantastyczna. Już
czytałem wiele książek, w których pojawia się motyw magii, ale Pani Paulina
podeszła do sprawy z całkiem innej strony, wykreowała bowiem każdego bohatera
książki z innym, dopasowanym i indywidualnym darem. Bardzo mi się to spodobało,
bo jeszcze nie czytałem pozycji, w
której magia byłaby tak przedstawiona. I nie chodzi tu o żadne wampiry,
wilkołaki czy wróżki. Natomiast postać głównej bohaterki, Holly, która trafia
do szkoły dla dzieci o specjalnych zdolnościach, na początku wzbudziła u mnie
mieszane uczucia, jednak z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej ją
polubiłem. To dziewczyna z pazurem, która nie odpuszcza i przyznaję, że bardzo lubię takie główne bohaterki, które
nie zadręczają się przez całą powieść. Wszyscy bohaterzy ukazani w „Szkole
talentów” są jakby z innej półki, lecz razem tworzą naprawdę wybuchową
mieszankę, która wywołuje lawinę naprawdę śmiesznych i zarazem świetnych
przygód.
Reasumując
„Szkoła talentów: nieoczekiwany powrót” jest naprawdę pozytywną przygodą do
świata magii i zagadek. Muszę przyznać, że na początku lektury nie były co do
niej w pełni przekonany, ale teraz już wiem, że warto po nią sięgnąć.
Serdecznie ją polecam, choćby dlatego, że daje mocną dawkę śmiechu, ale także
wspaniałej historii.
Za możliwość
zapoznania się z lekturą dziękuję Pani Paulinie Pietras.
Słyszałam o tej książce .. Kurczę muszę się za nią lepiej rozejrzeć. Podobają mi się taki klimaty w książkach.. magia, dziewczyna, szkoła .. :)
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawie.!
Jak najbardziej polecam, link do książki powyżej :)
Usuń