czwartek, 7 maja 2015

"Dziewczyna ognia i cierni"- Rae Carson

 
 Tytuł:  "Dziewczyna ognia i cierni"
Autor:  Rae Carson
Część:  I
Seria:  Trylogia ognia i cierni
Data wydania: 22 kwietnia 2015
Wydawca: Albatros
Kategoria: fantasy
Ilość stron: 416
Ocena: 5,5/6





Opis książki:

Raz na jeden wiek, jedna osoba jest wybierana do bycia kimś wielkim.
Elisa jest tym wybrańcem. Ale jest także najmłodszą z dwóch księżniczek, tą, która nigdy nie zrobiła nic wyjątkowego. Nie może zobaczyć tego, jaka kiedyś będzie. Teraz, w swoje 16 urodziny, została sekretną żoną przystojnego i światowego króla – króla, którego kraj jest w rozsypce. Króla, który potrzebuje wybrańca, a nie księżniczki-nieudacznika. Ale on nie jest jedynym, który jej poszukuje.

Polują na nią dzicy wrogowie kipiący czarną magią. Odważny i zdeterminowany król myśli, że to ta dziewczyna może być jedynym zbawcą jego ludu. I na dodatek patrzy na nią w sposób, w jaki żaden inny mężczyzna nigdy tego nie robił. Wkrótce nie tylko jej życie, ale i serce, będą zagrożone. Elisa może by wszystkim dla tych, którzy jej potrzebują najbardziej. Jeżeli proroctwo się spełni. Jeżeli znajdzie siłę ukrytą głęboko w sobie samej. Jeżeli nie umrze młodo. Wielu wybrańców to spotyka…
 źródło opisu: http://paranormalbooks.pl/2014/03/12/zapowiedz-ksi...


 Recenzja:

Rae Carson to amerykańska autorka, o której jest stosunkowo cicho pomimo tego, iż stworzyła wartą uwagi serię dotyczącą Wybranki Boga. A więc sięganie po jej dzieło było poniekąd pewnym ryzykiem, bowiem brak jakichkolwiek oznak fascynacji czytelników ukazuje, że pozycja ta albo jest kompletnym niewypałem, albo nie przyciągnęła rzeszy zainteresowanych, choć jest naprawdę dobra. Niemniej jednak w naszych czasach nie sztuką jest napisanie idealnej powieści, ale mocny nacisk na jej promocję, by o pozycji stało się głośno, gdyż jest to połowa drogi do sukcesu. Według mnie to bardzo absurdalne zachowanie, ponieważ wartościowe książki bez żadnej reklamy dosłownie giną pośród tych popularnych, które najczęściej okazują się być beznadziejnymi. A więc jakie wrażenie zrobiło na mnie dzieło Rae Carson?


„Dziewczyna ognia i cieni” to niezwykle intrygująca opowieść, w której losy głównej bohaterki, szlachetnie urodzonej Elisy, zależą od błyszczącego kamienia umieszczonego w jej ciele, a konkretnie w pępku. Można więc zadać sobie pytanie, po co szesnastoletniej dziewczynie ozdoba w tak nietypowym miejscu. Odpowiedź jest bardzo interesująca, bowiem nastolatka została naznaczona nim przez Boga, gdy odbywał się jej chrzest. Została wybranką, toteż wiele lat zagłębiała się w pradawnych pismach, by spełnić zadanie, którym została obarczona. Jednak bardzo indywidualną sprawą jest fakt, by spełnić wolę Boga, która nie została nigdzie jasno przedstawiona, a każdy wybraniec sam musi odnaleźć ją we własnym sobie. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten niecodzienny pomysł, który połączył dwa niezbyt pasujące do siebie motywy, ponieważ ukazanie Stworzyciela i niebezpiecznej magii wręcz sprawia  wrażenie, iż idea ta jest skazana na niepowodzenie. Nawet z Biblii można przytoczyć niektóre fragmenty dotyczące potępiana „złej energii”, aczkolwiek autorce bez najmniejszego problemu udało się sprawnie zespolić te twa odmienne wątki, co naprawdę mnie zaskoczyło. A jednak niemożliwe jest możliwym. Wracając do ogólnej sprawy powieści, jest to dosyć wymagająca lektura, która nie tylko narzuca czytelnikowi potrzebę zachowania ciągłej uwagi, ale także logicznego postrzegania świata wykreowanego w powieści, bowiem nie jest on przedstawiony dosłownie i zwyczajnie, ale autorka postarała się o nieoczywiste pierwiastki, które nadają tej książce nuty tajemniczości. Dlatego też nie wszystkim historia ta przypadnie do gustu z tego względu, że nie jest to szybka lektura na długie wieczory, a przeważnie czytelnicy takich szukają. „Dziewczyna ognia i cieni” składnia do refleksji i wciąga do świata, który lekko przypomina mi czasy medium aevum, czyli średniowiecze. Powszechnie występująca mroczność i tajemniczość, a także mocny nacisk na istotę wiary sprawia, iż miałem wrażenie, że poznaję czasy pełne zagadek dla historyków. Cała fabuła książki ma swój fundament na przedstawionym obrazie pobożności i podporządkowaniu życia Bogu, czyli teocentryzmie. Moim zdaniem jest to bardzo interesujące, gdyż samo przedstawienie tej innej strony średniowiecza wraz z obrazem Boskiej działalności i woli zamykają czytelnika szczelnie w przedstawionym świecie, który wręcz hipnotyzuje. Widocznym problemem w akcji książki jest postawa odrębnych warstw społeczeństwa, które różnią się przekonaniem, kto prawidłowo dąży do wypełnienia woli Stworzyciela. Wynika z tego prawdziwy spór, który bez cienia wątpliwości mógłbym porównać do świętej wojny, jednak ta dotyczy Boskiego Kamienia w ciele Elisy. Jednakże różnice przedstawionej w książce wiary, a typowego chrześcijaństwa są dosyć poważne. Przyjmowanie komunii przez zebranych członków mszy zostało zastąpione obrzędem cierpienia, który polega na nakłuwaniu palców na ciernie świętej róży. Ciekawostką jest także to, że w powieści nie został ukazany żaden krzyż czy też różaniec, zaś indywidualne modlitwy i Scriptura Sancta (Pismo Święte) pozostały bez zmian. Niemniej jednak wykreowana przez autorkę wiara naprawdę wzbudza ciekawość i chce się wiedzieć o niej jak najwięcej, bowiem jest to całkiem inna odmiana chrześcijaństwa, ta, w której zdjęto niektóre bariery. Ogólnie mówiąc, cała fabuła jest stworzona dość przemyślanie i odpowiednio, gdyż nie ma w niej miejsca na chaos czy też dezorientację, co wręcz cieszy czytelnika. Natomiast akcja jest tak dopracowana, że aż trudno w to uwierzyć. Lawina nowych wątków i zwrotów akcji wręcz zachęca do zagłębiania się w niezwykłą przygodę, ale oczywiście ma to dobry skutek, gdyż ktoś może mocno zrazić się samym faktem, iż czasy w książce przypominają średniowiecze określane często, jako okres średni, nic nieznaczący. Natomiast w powieści historia jest dosyć mocno zarysowana i przede wszystkim gra na emocjach czytelnika, nudząc tylko i wyłącznie niektórymi sytuacjami, które są zbędne i szybko o nich zapominamy. „Dziewczyna ognia i cierni” nie jest jednak powieścią idealną. Na moje odczucia bardzo wpłynęła pierwszoosobowa narracja, która niektórymi momentami mnie denerwowała, gdyż opisywanie przeżyć z każdego dnia czasami wręcz nużyło i nie zważałem nawet na bezsensowność niektórych sytuacji i wypowiedzi głównej bohaterki. Natomiast muszę zwrócić uwagę na jedno zdarzenie, w którym Elisa musiała załatwić swoje fizjologiczne sprawy i tym samym dała się złapać wrogiej armii. Cała ta sprawa była bardzo komiczna, gdyż opisane przez główną bohaterkę uczucia, iż suknia kleiła się jej do ciała z powodu zaschniętego moczu i przy tym bardzo nim cuchnęła, wywołała u mnie ogromny niesmak i odrazę. Jednak pomijając tę kwestię, główna bohaterka okazała się postacią dynamiczną, ponieważ z biegiem lektury zmieniła się wewnętrznie i zewnętrznie. O dziwo okazało się, że nie jest to człowiek wyidealizowany i bez skazy, a bardzo otyły i chwilami dosyć kruchy emocjonalnie. Naprawdę było to dla mnie niespodzianką, gdyż prawie w każdej książce autorzy kreują bohaterów na typowych herosów i modelki. 

Moim zdaniem „Dziewczyna ognia i cieni” to naprawdę wartościowa lektura przepełniona tajemniczą magią Boskiego Kamienia i niespotykanych intryg, które wzbudzają ciekawość czytelnika. To historia bardzo wymagająca, aczkolwiek zapada głęboko w pamięć i nie da się o niej zapomnieć. Świat wykreowany przez Raę Carson tylko czeka na nowych członków, którzy dołączą do zagadkowej przygody w krajach pogrążonych w wierze, która może zabić. Serdecznie polecam!
 

Za zapoznanie się z lekturą serdecznie dziękuję wydawnictwu Albatros!






13 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłeś tą pozycją :)
    Uwielbiam takie klimaty więc pewnie mi się spodoba :D
    http://ksiazkiponadniebo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do Kitty book tagu!
    pozdrawiam www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nominację, jeśli tylko znajdę czas, na pewno sprostam zadaniu, bo jest niezwykle śmieszne :D

      Usuń
  3. Chyba się skuszę na tę książkę.
    http://pizama-w-koty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie! :) Ciekawe czy przypadnie ci do gustu tak, jak mnie...

      Usuń
  4. Książka wydaje się świetna, zachęciłeś mnie do tej pozycji !

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie JEST świetna. :) Ale to chyba zależy od gustu czytelnika.

      Ja również pozdrawiam i zachęcam do lektury. :)

      Usuń
  5. Chyba jesteś jedyną osobą, która nie narzeka na "jestem baaardzo gruba" bohaterki. Jednak mniejsza.
    Na książkę mam coraz większą ochotę, ale nie jestem dość pewna czy chcę po nią sięgnąć. Jedna niezbyt pozytywna recenzja i już człowiek ma wątpliwości. Jednak po twojej czuję się zachęcona.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, sama postać głównej bohaterki odchodzi od powszechnego obrazu modelki w książkach, więc było to dla mnie niezwykłe zaskoczenie i oznaka, że jednak ktoś wyjechał poza schemat. Bardzo zachęcam do przeczytania, bo powieść jest naprawdę fantastyczna i warta uwagi. :)

      Usuń
  6. lubię tego typu książki, chyba się na nią skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mimo wszystko nie czuję się zachęcona. boję się, że będzie to kolejny kicz. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To mnie przekonało. Chcę przeczytać. Nie skaczę co prawda po pokoju z frustracji i zniecierpliwienia, że nie mam jej jeszcze w swoich rękach, ale jak tylko ją dorwę to przeczytam.
    SCG

    OdpowiedzUsuń