piątek, 13 lutego 2015

"50 twarzy Greya"- ekranizacja kluczem do sukcesu?




Ostatnio na temat książki E.L.James zrobiło się bardzo głośno, a nawet głośniej niż przy samej premierze jej debiutanckiej powieści. Cóż, widać jaki wpływ ma ekranizacja na postawę ludzi. W księgarniach pozycje te sprzedają się jak świeże bułeczki, choć wydano ją w 2012 roku, a bilety w kinach są rezerwowane z miesięcznym wyprzedzeniem. Zastanawia mnie, dlaczego tak się dzieje. Czy ludzie kompletnie oszaleli i ulegli wielkiemu "boom"? Najwyraźniej tak. Jednak najbardziej zadziwia mnie to, jak zróżnicowane są oceny na temat "50 twarzy Greya". To chyba jedna z tych książek, o których mówi się ostatnio najczęściej. Przyznaję, sięgnąłem po dzieło E.L.James z ciekawości, ale cóż... Powiedzmy, że romanse troszeczkę mi nie leżą. Trudno. Ile stron przeczytałem? Około 20 i zrezygnowałem bez najmniejszych zastanowień.Wolałem po prostu zostawić tę lekturę dla płci przeciwnej z myślą, że wtedy wszyscy będą szczęśliwi. Niestety (albo stety) nie przeczytałem książki, więc nie mogę się na jej temat wypowiadać, ale te 20 stron powiedziało mi na tyle dużo, żeby ją zakończyć. Zaczęło się jak zawsze w telenowelach, prosta dziewczyna i w dodatku skromna, miła, piękna, poukładana, urocza, niewinna (itd. itp.) jedzie przeprowadzić wywiad z istnym bogiem, Dzeusem, herosem, ideałem... Serio ludzie są tacy idealni? Tak, było to dla mnie tak przesłodzone (czytaj straszne), bardzo nużące i za bardzo oczywiste, toteż wolałem wziąć inną pozycję i wszyscy pozostali szczęśliwi... Niestety nie byłem na filmie i ciekawi mnie czy w tym wypadku zdarzy się tak, że jest on lepszy niż książka.



A jakie jest Wasze zdanie na temat książki/ filmu?





8 komentarzy:

  1. Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć w premierze filmu. Uważam, że jest to jedna z najlepszych adaptacji książek, z jakimi miałam okazję się dotychczas spotkać. ;) Co do książki... Niesamowita, jednak zawierała zbyt dużo sadystycznych scen, czego na szczęście nie było już w części drugiej. :)

    Z przyjemnością informuję, że zostałeś nominowany do Doggy Book Tag. ;)
    http://maagia-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak przeczucie mnie nie zawiodło, że ekranizacja jest świetna :) Dziękuję za nominację, postaram się jej podołać :)

      Usuń
  2. Trylogię czytałam i nie mam aż tak krytycznego zdania o tych książkach. A na film się wybieram dopiero!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, każdy ma inny gust :) Czekam, aż podzielisz się wrażeniami :)

      Usuń
  3. Mnie do tej książki nie ciągnie, jakoś nie interesuję się fenomenem "Greya" aczkolwiek nie przeczę, że może kiedyś zobaczę film ;)
    Pozdrawiam, Debby
    Dodaję Cię do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również interesuje film, ale na razie mam na głowie inne- i ciekawsze :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Przeczytałam całą trylogię (moje odczucia do niej były mieszane - najbardziej irytował mnie język, styl...) i widziałam film. Wszystko zależy od tego, jakie kto ma oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym jak najbardziej się zgadzam, co potwierdza, że to trylogia dla kobiet :)

      Usuń