Tytuł: „Akademia Dobra i Zla”
Autor: Soman Chainani
Część: I
Data
wydania: marzec 2015
roku
Wydawca: Jaguar
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ilość stron: 496
Ocena: 5,5/6
Opis:
Tego roku, najlepsze przyjaciółki Sophie i Agatha dowiedzą się dokąd trafiają po skończeniu trzynastu lat wszystkie zaginione dzieci. Do legendarnej Szkoły Dobra i Zła, w której zwyczajni chłopcy i zwykłe dziewczynki są szkolone by zostać albo bajkowymi bohaterami, albo wielkimi złoczyńcami. Sophie, najładniejsza dziewczyna w całym Gavaldonie całe dotychczasowe życie marzyła żeby zostać już porwaną i trafić do zaczarowanego świata. Ze swoimi różowymi sukienkami, dobrymi stopniami i skłonnością do dobrych uczynków, wie, że ma szansę dostać się do szkoły Dobra i w efekcie zostać księżniczką z bajek. Z kolei Agatha gustująca się w mrocznych strojach i czarnych kotach, pełna niechęci do wszystkich napotkanych na jej drodze istot, myśli, że trafi do szkoły Zła. Tymczasem staje sie zupełnie inaczej…
„W prastarej puszczy trwa
Akademia Dobra i Zła.
Bliźniacze wieże jak dwie głowy,
Jedna dla szlachetnych,
Druga dla podłych.
Ucieczka z niej niemożliwa.
Jedyna droga wyjścia
W baśni się ukrywa.”
|
Recenzja:
Kolejna przeczytana przeze mnie książka znów
spełniła swoje zadanie i totalnie pokręciła mi myśli. Pomimo tego, że siedzę
nad recenzją już cztery godziny, to nadal nie mam jeszcze nic, oprócz
niewinnego tytułu książki, który skrywa
naprawdę niesamowitą i pełną humoru historię. Czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał
się jak powstają baśnie? Te magiczne i pełne tajemnic opowiadania to tak
naprawdę zasługa „Akademii Dobra i Zła”, która prowadzi rekrutację dzieci.
Niektóre z nich stają się czarnymi charakterami, a niektóre prawdziwymi
bohaterami. Gdy jednak do szkoły przybywają dwie dziewczyny, które trafiają do
całkiem innych szkół niż sądziły, czy może teraz w baśni w końcu wygra zło?
„Akademia Dobra i Zła” już od samego początku,
kiedy trzymałem ją w rękach i kartkowałem strona po stronie, wywołała we mnie
mieszane uczucia, przez co sam nie wiedziałem jak mam ocenić pozycję, która z
jednej strony zachwyca, a z drugiej wręcz drażni. Po pierwsze sama okładka
przywołała mi na myśl zwyczajną książkę dla dziewczynek, do której trzeba być
przygotowanym mentalnie, a najlepiej, gdy ma się dziesięć lat i lubi kucyki.
Natomiast opis książki, tak niesamowity i naprawdę zaciekawiający, w
zestawieniu z oprawą graficzną wzbudził w mojej głowie cienie wątpliwości, toteż
pozostało mi jedynie wstrzymać rozgrzane idee oraz spostrzeżenia i zająć się
czytaniem, by choć moja wyobraźnia subiektywnie oceniła powieść.
„Akademia Dobra i Zła”
to książka, którą niebywale zapamiętam na bardzo długo, bo gwarantowała mi
codzienną dawkę uśmiechu i odkrywanie szczelnie zamkniętego świata, który
powoli ujawniał przede mną swoją majestatyczną postawę pełną magii,
tajemniczości i niezwykle trafionego humoru, który nadał powieści całkiem
innego wyrazu, bardziej świeżego i przyjemniejszego dla czytelnika. Wraz z
biegiem akcji zupełnie rzuciłem w niepamięć moje wcześniejsze wątpliwości w
stosunku co do fabuły, która może się okazać dziecinną i zwyczajnie płytką.
Historia Sofii i Agaty naprawdę mnie wciągnęła, mimo że jest stosunkowo prosta
i nie wymaga od czytelnika nuty zrozumienia czy ciszy, by wszystko pojąć. Już od
samego początku dziewczyny ukazały swoją oryginalność i dzięki temu powieść
zmieniała się z rozdziału na rozdział, eksponując pomysłowość autora, która tryskała
i wylewała się z lektury. Agata okazała się być taką dziewczyną, która jest
najwyraźniej zbuntowana, woli samotność i czarne ubrania. Natomiast Sofia to
istna księżniczka, która nie wyobraża sobie życia bez kosmetyków, długich
różowych sukien i ogórków, poprawiających jej cerę. Wszystko jednak zmienia
się, kiedy te dwa mocne charaktery się spotykają i zostają porwane do akademii
dla bohaterów baśni. Jedna z dziewczyn od zawsze marzyła o byciu księżniczką,
zaś druga o tym, by wreszcie jej kot, nazwany Rozpruwaczem, odgryzł głowę
kolejnemu ptakowi. Jednak nic nie poszło po ich myśli. Sofia trafiła do
Akademii Zła, gdzie pielęgnuje się brzydotę i uczy dzieci jak zostać czarnymi
charakterami, zaś zbuntowana Agata została przydzielona do Akademii Dobra,
gdzie już na samym początku oburza wszystkie księżniczki swoim zachowaniem,
bowiem prawie zjada latającą wróżkę i później puszcza bąka. Doprawdy nie da się przejść koło tej lektury
obojętnie, nie zwracając uwagi na wspaniałą intrygę i fabułę obsypaną mocną
dawką śmiechu. Wykreowani przez autora bohaterowie są tak realistyczni, że
akcja książki pędzi z prędkością światła, trzymając czytelnika w takim
napięciu, że zostaje dosłownie pochłonięty do innego świata, który staje się
jego domem. Jak się później okazuje, nic nie dzieje się w naszym życiu
przypadkowo, a wygląd zupełnie zmienia postać rzeczy. „Akademia Dobra i Zła”
zapewnia każdej osobie lawinę płynnej adrenaliny dzięki szybkiej fabule, która
swoją prostotą i brakiem zbędnego owijania w bawełnę trafia prosto do wyobraźni
czytelnika i uzyskuje oczekiwany rezultat w postaci świetnej zabawy z lekturą.
Fakt, że pozycja nawiązuje do tylu baśni, gdzie Kopciuszek chodził do jednej
szkoły z Królewną Śnieżką i czasami spotykali Złą Czarownicę, wcale nie powinien
odrzucać starszych czytelników, a wręcz odwrotnie. Uważam, że do tej książki
potrzebny jest ogromny dystans, ale także wielka wyobraźnia. Tak jak mówiłem,
książka ta nie jest zaszufladkowana dla dzieci, bowiem wątpię czy cokolwiek
zrozumiałyby z tej historii i czy w ogóle by ją zapamiętały. Myślę, że tak nowo
wykreowany przez autora świat, którego jeszcze w świecie literackim nie było
powinien zainteresować rzesze czytelników, które gotowe są splądrować księgarnie.
Mnie „Akademia Dobra i Zła” zapewniła wspaniałą zabawę, zupełnie oderwała od rzeczywistości i chlapnęła mi w oczy
wspaniałą i słodką dziecinnością, której trochę mi brakowało.
„Akademia Dobra i Zła” to prawdziwa przepustka do
tajemniczego świata baśni, gdzie każdy staje się dzieckiem i przeżywa
niezapomniane przygody pełne wrażeń i tajemniczych czarów. Moim zdaniem powieść
ta w zupełności zasługuje na uwagę wszystkich czytelników, bo zaciera szarą
rzeczywistość, zsyłając ogromne dawki humoru. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania lektury dziękuję wydawnictwu Jaguar!
Linki:
Na początku była dość obojętna wobec tej książki, ale im częściej na nią natrafiam tym bardziej jestem zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest bardzo śmieszna ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy spodoba mi się, wolę książki bardziej poważne, ale może kiedyś zobaczymy.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Wybór należy do ciebie :) Jeśli wolisz poważniejsze, to w moim konkursie do wygrania są "Podróże w czasie" :) Zapraszam :)
UsuńMam podobne odczucia co Doomisia. Dlatego chociażby z czystej ciekawości sięgnęłabym po tę pozycję i mam nadzieję, że tak się stanie :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :) Bardzo ciekawa pozycja :)
UsuńGdy po raz pierwszy zobaczyłam tę okładkę pomyślałam, że to książka dla dzieci. Okazuję się, że się myliłam.
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Jednak sprawdzają się słowa "Nie oceniaj książki po okładce".
UsuńKsiążka jest niesamowita :) Jestem zachwycona, chociaż to dopiero początek mojej przygody z tą powieścią :D
OdpowiedzUsuńNiesamowita i niezwykle śmieszna! Czekam na twoje wrażenia :)
Usuń