sobota, 23 kwietnia 2016

"Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle ..."


Matras



TYTUŁ: Dziewczyna z pociągu
AUTOR:  Paula Hawkins
DATA WYDANIA: 21 października 2015 roku
WYDAWCA: Świat Książki
SŁOWA - KLUCZE: pociąg/ zaginięcie/ alkoholizm/ krymiał/ sensacja/ dochodzenie/ śmierć/ stalking 
KATEGORIA: thriller
LICZBA STRON: 328
OCENA: 5/6








Pociąg to zde­cy­do­wa­nie jedno z naj­bar­dziej spe­cy­ficz­nych miejsc, w któ­rym gęsta mono­ton­ność przy­lega cia­sno do skóry, a znu­że­nie oraz niecier­pli­wość ata­kują wszyst­kich pasa­że­rów znie­nacka, plą­dru­jąc myśli i roz­sie­wa­jąc zia­renka nudy. Dokład­nie wtedy docho­dzi do pospo­li­tego zja­wi­ska zwa­nego symp­to­mem obser­wa­tora, toteż każdy ele­ment po dru­giej stro­nie szyby wydaje się nader inte­re­su­jący, prze­nika wprost do naszej wyobraźni i z każ­dym mija­nym drze­wem nabiera róż­nych odcieni, roz­wi­ja­jąc roz­ma­ite histo­rie i przy­pusz­cze­nia. Co wię­cej, pociągi są nie­za­prze­czal­nie bar­dzo tajem­ni­czymi miej­scami prze­peł­nio­nymi ludz­kimi histo­riami, myślami, pośpie­chem, zapa­chem kurzu i nutą zde­ner­wo­wa­nia. Tam każda osoba może stać się podej­rzana…

Chcę tylko usiąść wygodnie na miękkim welurowym siedzeniu, poczuć na twarzy ciepło wpadającego przez okno słońca, poczuć, jak pociąg kołysze się i buja, buja i kołysze przy kojącym akompaniamencie rytmicznego stukotu kół.
Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins; str.13

Paula Haw­kins to Bry­tyjka, która uro­dziła się i wycho­wała w sto­licy afry­kań­skiego pań­stwa Zim­ba­bwe – Harare. Obec­nie mie­sza w Lon­dy­nie. Swoją karierę roz­po­częła od pracy dla gazety The Times w dziale biznesu. Napi­sała eko­no­miczny porad­nik poświę­cony kobie­tom – The Money God­des. Niem­niej jed­nak w 2015 roku zade­biu­to­wała książką Dziew­czyna z pociągu. Powieść ta zyskała ogromną popu­lar­ność, prawa do jej wyda­nia zaku­piło aż 47 kra­jów, nato­miast prawa fil­mowe sprze­dano wytwórni Dre­am­works – pro­duk­cja ma uka­zać się już w 2016 roku. Pisarka pra­cuje obec­nie nad kolej­nym thril­le­rem psy­cho­lo­gicz­nym.

Rano wsiadam do podmiejskiego o ósmej cztery i wracam tym o siedemnastej pięćdziesiąt sześć. 
To mój pociąg. 
Innym nie jeżdżę. 
No i tyle.
Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins; str. 166

Opa­no­wana symp­to­mem obser­wa­tora Rachel wciąż podró­żuje pocią­giem, obser­wu­jąc wszystko, co dzieje się dookoła. Kobieta roz­ko­szuje się rutyną, a kur­so­wa­nie trasą Lon­dyn – Ash­bury staje się ważną czę­ścią jej funk­cjo­no­wa­nia, nadaje sens jej życiu, bowiem może obser­wo­wać pobli­skie domy, ludzi, różne obiekty… Niem­niej jed­nak jej wzrok naj­bar­dziej przy­kuwa dom numer 15. Pogrą­ża­jąc się we wła­snych pro­ble­mach oraz zata­pia­jąc smutki w alko­holu, Rachel zostaje wplą­tana w sprawę tajem­ni­czego znik­nię­cia miesz­kanki Blen­heim Road, któ­rej dom mie­ści się przy torach. Co wię­cej, stała pasa­żerka mimo swo­jej spe­cy­ficz­nej natury bar­dzo dobrze zna zagi­nioną, mimo że ni­gdy w życiu się nie spo­tkały…




Dziew­czyna z pociągu to zde­cy­do­wa­nie jedna z tych powie­ści, któ­rych poja­wie­nie się na świa­to­wym rynku książki wywo­łało dosyć gło­śne echo, toteż nie spo­sób było prze­oczyć infor­ma­cję o „zna­ko­mi­tym best­sel­le­rze” bry­tyj­skiej autorki. Muszę przy­znać, że z jed­nej strony mnie to ode­pchnęło, gdyż prze­sadna pro­mo­cja pozy­cji naj­czę­ściej zwia­stuje jej ubo­gie i słabe wnę­trze, nie­mniej jed­nak moją uwagę mocno przy­kuł wątek podróży pocią­giem, który w więk­szo­ści przy­pad­ków jest wyłącz­nie tłem powie­ści, zaś w dziele Pauli Haw­kins obra­zuje się jako zna­czący i jakże ważny ele­ment fabuły. Debiut Bry­tyjki to pre­cy­zyj­nie skon­stru­owana histo­ria prze­peł­niona szybką akcją i pory­wa­jącą fabułą, gdzie nie ma czasu na zawiłe opisy, które nudzą czy­tel­nika. Wprost prze­ciw­nie, nie można zła­pać tchu od nadmiaru intryg, które prze­szy­wają treść książki, eli­mi­nu­jąc nie­po­trzebne zwroty akcji. Według mnie, działa to zna­cząco na odbiór przed­sta­wio­nego świata, bowiem dosta­jemy czy­stą dawkę fik­cyj­nej rze­czy­wi­sto­ści bez żad­nych nie­przy­dat­nych zawi­ło­ści, co zda­rza się naprawdę rzadko. Ten­den­cja do nadmier­nego roz­pi­sy­wa­nia się nie została tu w żad­nym stop­niu wyko­rzy­stana, co dało moż­li­wość sku­pie­nia się na głów­nej boha­terce powie­ści – Rachel – przez co książka zyskała lekko psy­cho­lo­gicz­nego wyrazu. Postać ta zde­cy­do­wa­nie wyróż­nia się swoją postawą na tle innych, bowiem oddaje realizm pro­ble­mów dzi­siej­szego spo­łe­czeń­stwa – kobieta jest alko­ho­liczką, stra­ciła pracę i ma pro­blemy finan­sowe – co znacz­nie uła­twia odbiór przed­sta­wio­nej rze­czy­wi­sto­ści, która jest sio­strą bliź­niaczką tej, w któ­rej żyjemy. Tytu­łowa Dziew­czyna z pociągu nadaje rów­nież cał­kiem innego wydźwięku powie­ści, bowiem jest to osoba spe­cy­ficzna, któ­rej wykre­owany cha­rak­ter zdaje się ema­no­wać z książki, a zdol­ność oceny sytu­acji i symp­tom obser­wa­tora czy­nią z niej praw­dziwą bazę infor­ma­cji, któ­rych nikt nawet by nie zauwa­żył. To wła­śnie Rachel two­rzy z pocią­giem nie­ro­ze­rwalny zwią­zek, który zamiast ide­ali­za­cji przy­czy­nia się do praw­dzi­wego odwzo­ro­wa­nia rze­czy­wi­sto­ści, która nabiera lekko tajem­ni­czego cha­rak­teru i z dnia na dzień uka­zuje łań­cuch przy­czy­nowo – skut­kowy akcji, odkry­wa­jąc śmier­telną tajem­nicę. Co wię­cej, książka Pauli Haw­kins bar­dzo zasko­czyła mnie swoją kom­po­zy­cją, bowiem każdy oddzielny roz­dział należy do odręb­nego boha­tera. Pozwala to na przed­sta­wie­nie sytu­acji z róż­nych punk­tów widze­nia postaci oraz na uka­za­nie rela­cji pomię­dzy nimi.


Dziew­czyna z pociągu to histo­ria skro­piona alko­ho­lem i wypeł­niona zapa­chem kurzu, która umoż­li­wia czy­tel­ni­kowi podróż do wnę­trza rozumu głów­nej boha­terki – Rachel – gdzie nic nie jest jed­no­znaczne, a każdy, nawet naj­mniej­szy ele­ment może mieć wiel­kie zna­cze­nie. To świet­nie skon­stru­owana powieść psy­cho­lo­giczna, która zawiera także pier­wiastki fabuły kry­mi­nal­nej, co w połą­cze­niu owo­cuje praw­dzi­wym thril­le­rem mro­żą­cym krew w żyłach, w któ­rym pociąg odgrywa ważną rolę – jest klu­czo­wym miej­scem akcji powie­ści. Odwa­żysz się wyru­szyć w podróż? Gorąco pole­cam.


Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję księgarniom Matras.

Matras





10 komentarzy:

  1. Wojtku, po lekturze twoich recenzji zawsze mam ochotę pobiec do księgarni i nabyć każdą zrecenzowaną przez ciebie pozycję. Jestem pod ogromnym wrażeniem twojego zaangażowania i efektów pracy. Mam nadzieję, że to ja kiedyś będę mogła zrecenzować jakąś twoją książkę. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj skończyłam czytać. Zabierałam się do niej naprawdę, naprawdę długo (ba, przez myśl przeszło mi nawet, żeby oddać ją do biblioteki bez uprzedniego jej przeczytania), ale w końcu stwierdziłam, że wypada wyrobić sobie własne zdanie na temat tak kontrowersyjnej ostatnio książki. Powiem tak - na pewno nie jest to najlepsza powieść jaką czytałam, ale również nie przesadzałabym i nie nazywała jej chałą, szmirą czy metrem mułu (z czym się spotkałam). To takie fajne czytadło na dzień, dwa.

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej chciałam przeczytać tę książkę, ale po pewnym czasie, kiedy lepiej zapoznałam się z treścią i tematyką, stwierdziłam, e ta lektura nie jest dla mnie. Choć zbiera ona wysokie noty i wielu osobom się podoba, nie ulegam opiniom innych i nadal trzymam przy swoim.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy myślę o tej książce od razu przypomina mi się beznadziejny film "Pociąg z mięsem".... Co do samej książki: jeszcze jej nie czytałam, ale mam nadzieję, że to szybko się zmieni - tym bardziej, że już czeka na półce.

    Pozdrawiam
    Książki - inna rzeczywistość

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisana recenzja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się że mam ją na półce i o razu mogę zabrać się za jej czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam wczoraj, ale czy ta książka jest "mrożącym krew w żyłach thril­le­rem"?
    Na pewno można powiedzieć, że jest wciągająca i główna bohaterka jest wspaniale wykreowana i też podobała mi się ta książka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją w planach od dawna, pomimo, że niektórzy uznają ją za zbędną lekturę :) Dodatkowo mnie zachęciłeś, więc wkrótce na pewno się z nią zapoznam.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy punkt widzenia. Rzeczywiści, jako powieść psychologiczna, "Dziewczyna z pociągu" wypada całkiem nieźle. Moim zdaniem nadmierna reklama zaszkodziła tej książce, windując wysoko oczekiwanie co do niej.

    OdpowiedzUsuń